niedziela, 6 grudnia 2015

WESOŁE MIASTECZKO Cd.



        Fryzjer wciąż stał i obserwował odchodzącego, nadal rzucając komentarze, a ja obserwowałem fryzjera i zastanawiałem się nad tym, co też wypisane było na afiszu, bo nad czym innym mógłby zastanawiać się znudzony kuracjusz?
       Zanim jeszcze ulica z osłonecznionej zamieniła się na „zalaną słońcem”, wyszedłem z restauracji i od niechcenia podszedłem do leżących na chodniku szczątków. To dziwne, że fryzjerowi cholernie przeszkadzał naklejony arkusz na ścianie zakładu, a zupełnie nie przeszkadzał mu śmieć walający się przed zakładem. Cóż, może ma takie poczucie estetyki? De gustibus non est disputandum — jak mawiali Rzymianie. Właściwie to byłem fryzjerowi wdzięczny za to, że nie wrzucił skrawków do kosza, bo mogłem przeczytać: „WESOŁE MIAST...”
       No proszę! Wesołe Miasteczko nawiedziło uzdrowisko — ucieszyłem się. W życiu nie pomyślałbym, że jeszcze uchowała się taka instytucja jak objazdowe wesołe miasteczka. Uwielbiałem je w dzieciństwie. Zdecydowanie bardziej niż cyrk. W cyrku można było tylko i wyłącznie obserwować akcję, a w wesołym miasteczku można zabawę zarówno obserwować jak i w niej uczestniczyć. Ileż to razy strzelałem do tarczy i wygrywałem pierścionki, które do niczego nie były mi potrzebne. Ileż zjadłem waty cukrowej, od której cały lepiłem się i było mi niedobrze. Ileż to okrążeń zrobiłem na różnych rodzajach karuzel... Wróciły wspomnienia i zakręciły łezką w oku.


Ruszyłem w kierunku, w którym — jak mi się wydawało — poszedł staruszek. Miałem nadzieję, że jednak udało mu się gdzieś nalepić plakat, gdzieś, gdzie nie drażniłby tubylców i z którego dowiem się, gdzie owo Wesołe Miasteczko stacjonuje.
       Niestety, rozczarowałem się. Doszedłem aż do dworca autobusowego i nie znalazłem żadnego ogłoszenia. Potem poszedłem drogą za uzdrowiskiem, ale i tam nie znalazłem tego, czego szukałem. Przyszło mi do głowy, że może będzie wisiał przy pijalni wód, ale nie. Tam też go nie było.
— Przepraszam panią — zwróciłem się do kioskarki — nie wie pani, gdzie zatrzymało się Wesołe Miasteczko?
— Wesołe Miasteczko? — powtórzyła.

cdn.